Time to Talk - Clock

Przyszedł Nowy Rok, a wraz z nim trochę zmian na blogu.  Będzie więcej przykładów z życia innych par, więcej inspiracji dla tych, którzy chcą dbać o związek i sprawiać by stawał się coraz lepszy. Nie zapomnę oczywiście o parach w kryzysie, ale zależy mi na zrównoważonym podejściu, z którego każdy będzie mógł skorzystać.

Wracając do Nowego Roku, jest to czas, kiedy wielu z nas dokonuje „przeglądu” poprzedniego okresu w życiu, zastanawia się czy był on zadowalający i co warto poprawić na przyszłość. Częstym postanowieniem jest „spędzać więcej czasu z rodziną”, w tym również z naszym życiowym partnerem. Rzeczywistość szybko weryfikuje nasze postanowienia. Łatwo jest w szarej codzienności nadawać wyższy priorytet pracy, obowiązkom czy zobowiązaniom wobec innych, niż tym wobec własnej rodziny. Wszystko ma jednak swoje konsekwencje. Małżonkowie, którzy mówią, że oddalili się od siebie, nie dokonali tego w ciągu tygodnia. Zaniedbywanie wspólnie spędzanego czasu, brak walki o chwilę szczerej rozmowy i… sami nie wiemy jak to się stało, że od miesięcy nie rozmawialiśmy ze sobą na tematy głębsze niż rachunki, zakupy i odwożenie dzieci.

Głębiej, czyli o czym rozmawiać?

Upraszczając, są trzy poziomy głębokości rozmów.

  1. Poziom faktów – najbardziej powierzchowny. W taki sposób możemy rozmawiać zarówno z nieznajomym (np. o pogodzie albo komunikacji miejskiej), jak i z osobami bliskimi. Większość rozmów w małżeństwach sprowadza się do wymiany faktów, ponieważ jest to niezbędne we wspólnym prowadzaniu domu, wychowywaniu dzieci, dogadywaniu spraw pod kątem organizacyjnym i logistycznym.O której wrócisz?
    Kupiłeś mleko?
    Nie zapłaciłam jeszcze rachunku.
    Adaś dostał dziś piątkę z matematyki.
    Rozmowy o faktach są niezbędne dla sprawnego funkcjonowania, ale nie budują więzi między ludźmi.
  2. Poziom myśli i opinii – nieco głębszy. Pomaga nam poznać perspektywę drugiej osoby, co jest szczególnie istotne na początku związku, aby w ogóle móc się poznać. W późniejszych etapach również istotny, zwłaszcza przy podejmowaniu wspólnych decyzji, działań, uzgadnianiu i negocjowaniu sposobu wspólnego życia.Co myślisz o dzisiejszym zachowaniu Adasia?
    Jak ci się podoba taki samochód?
    Sądzisz, że to dobry pomysł?
    Myślę, że nie powinniśmy wydawać tyle pieniędzy na…
     
  3. Poziom uczuć i potrzeb– najgłębszy. Zarazem najtrudniejszy, ponieważ rozmowa o uczuciach wymaga pewnego odsłonięcia się. Gdy w związku nie ma pełnej szczerości lub zaufania, nie chcemy ryzykować zranienia. Rozmowa o uczuciach negatywnych, szybko może przerodzić się w konflikt, jeśli partnerzy nie potrafią wyrażać emocji we właściwy sposób. Mówienie o potrzebach może przerodzić się w listę roszczeń. Rozmowy o uczuciach, emocjach budują jednak więź i bliskość, dają okazję do udzielania wsparcia partnerowi. Nawet te trudne, gdy są dobrze przeprowadzone, powodują, że zbliżamy się do siebie ( temat jest szeroki, będę go nieraz poruszać na blogu). Jednak także rozmowy o uczuciach pozytywnych lub po prostu wspólne ich przeżywanie, scalają więź. Czasem można się po prostu ze sobą pośmiać i dobrze bawić, to też bardzo ważny element bycia razem.Jak się dziś czujesz?
    Zdenerwowała mnie pewna sytuacja w pracy.
    Martwię się dzisiejszym zachowaniem Adasia.
    Jest mi przykro przez to, co powiedziałaś wczoraj.
    Opowiem ci, co mnie rozbawiło…
    Lubię, gdy tak do mnie mówisz.
    Potrzebuję się przytulić.
    Stęskniłem się za tobą.

Codzienne zabieganie nie zawsze sprzyja szczerym, głębokim rozmowom. Jednak przejście nawet do poziomu uczuć jest możliwe nawet w zwykłej, krótkiej rozmowie („Jak minął dzień?”). Ważne, by nie poprzestać wyłącznie na faktach.

Zadbaj o odbiór

Warto raz na jakiś czas wygospodarować więcej czasu na spokojną, dłuższą rozmowę, jeśli codzienność nie pozostawia nam zbyt wiele czasu. Przykład Filipa i Oli pokazuje, że jest to możliwe. Poprosiłam ich o podzielenie się swoim sposobem na dobrą , budującą więź rozmowę. Oto co powiedzieli:

Rozmowę w małżeństwie można przyrównać do działania dwóch urządzeń, które są jednocześnie nadajnikami i odbiornikami. Pomiędzy oboma urządzeniami powinno dojść do takiego dostrojenia, aby przekaz był niezakłócony i mógł zostać odebrany zgodnie z intencjami.

W naszym małżeństwie, biorąc pod uwagę, że oboje pracujemy na cały etat i wychowujemy trójkę dzieci, dostrojenie urządzeń nadawczo-odbiorczych w ramach czterech ścian jest możliwe wyłącznie późnym wieczorem, kiedy dzieci pójdą spać i panuje względny spokój. Wówczas jednak zmęczenie po całym dniu powoduje, że nie bardzo się chce „nadawać”, a tym bardziej „odbierać” głębokie komunikaty.

Odkryliśmy, że dostrojenie fal staje się dużo łatwiejsze w momencie, gdy wyjdziemy z domu – chociażby na krótki spacer związany z codziennymi zakupami i wizytą na lokalnym placu zabaw. Wówczas często sięgamy do głębszych myśli i uczuć. Mimo wszystko, w trakcie tych osiedlowych wędrówek dochodzi do zakłóceń spowodowanych przez dzieci, które również oczekują na wypełnienie swojego zbiornika emocjonalnego i dbają o to, aby co rusz to na nich koncentrowała się uwaga rodziców.

Najlepsze rozmowy mamy bezsprzecznie wtedy, gdy na spacer udamy się zupełnie sami. Nie wspomnę już o wyjazdach weekendowych we dwoje, które staramy się odbywać przynajmniej dwa razy w roku. W czasie tych wyjazdów udaje nam się nadrobić wiele niedokończonych rozmów, które bardzo często dotykają naszych obaw, ale też planów i marzeń. Ten czas poświęcamy także na podsumowanie ostatnich miesięcy z życia naszej rodziny. W czasie wyjazdu ładujemy akumulatory, które na kolejne tygodnie pozwalają utrzymać urządzenia nadawczo-odbiorcze na dobrze dostrojonej fali.

Dbam, więc mam

Jest taka prawidłowość w życiu, że zawsze znajdziemy czas na sprawy naprawdę dla nas ważne. Auto się zepsuło? Jedziesz do mechanika. Ulubiony serial/program/mecz w telewizji? Zawsze obejrzysz. Aktualności na Facebooku? Zawsze sprawdzisz. Inne sprawy mogą chwilę poczekać. Tak samo jest ze związkiem. Jeśli w Nowym Roku chcesz dbać bardziej o relacje w małżeństwie, spędzać więcej czasu razem, więcej rozmawiać, musisz przede wszystkim wygospodarować na to czas. Tak, to może wymagać trochę wysiłku. Ale jeśli to dla ciebie naprawdę ważne, znajdziesz czas.

Dla dalszej inspiracji wrzucam artykuł na podobny temat, o intrygującym tytule:  Nudna żona. Maciej Mazurek, blogujący jako ZUCH, pisze o codzienności w związku z męskiego punktu widzenia. Kolejny przykład, że o pewne rzeczy warto dbać.