... bo dobrze być razem.

Więcej niż matka

Tulips Bouquet

Wszystkie Mamy świętują dziś swoje święto. Słusznie ktoś je ustanowił, bo to trudna i odpowiedzialna rola, chyba najtrudniejsza ze wszystkich pełnionych w życiu przez kobietę. Ja jednak chcę się dziś skupić na zupełnie innym aspekcie macierzyństwa. Pisanie bloga o związkach zobowiązuje do tego, aby wszystkim matkom przypomnieć, że są kimś więcej…


Kiedy w związku pojawia się dziecko, przewraca świat do góry nogami. Czasem mniej, czasem bardziej, ale nie bez powodu psycholodzy uważają ten moment w życiu rodziny za jeden z najbardziej kryzysogennych. Oczywiście, że dziecko to wielka radość, ale ilość zmian życiowych, jaka wiążę się z jego pojawieniem, może zafundować danej parze kryzys.

Zmiana ról

Jedna z najważniejszych zmian w kontekście rodziny jest taka, że mąż i żona zaczynają funkcjonować w zupełnie nowych dla siebie rolach: rodziców. Do tej pory byli partnerami, teraz potrzebują znaleźć równowagę między byciem rodzicami a partnerami. I to jest moment, w którym warto być uważnym. W naszej kulturze funkcjonuje cały czas (choć coraz mniej) takie przekonanie, że matka jest osobą, która „najlepiej zajmie się dzieckiem”. Pomijam tu oczywistą rolę matki i jej więź biologiczną z dzieckiem, która jest inna niż więź ojcowska. Ale jeśli matka lub jej otoczenie za bardzo odsuwa ojca od dziecka, bo „nie umie, źle przewija, jeszcze krzywdę zrobi”, to tak naprawdę robi krzywdę sobie, ojcu i dziecku. Dlaczego?

Coraz dalej od siebie

Rodzina to byt dynamiczny, gdzie jedna relacja ma wpływ na inne. Nadmierne zaangażowanie matki zawsze osłabia rolę ojca w życiu dziecka. A jeśli osłabia rolę czy zaangażowanie ojca, to większość obowiązków tym samym zaczyna spoczywać na matce. Powoduje to trzy zasadnicze konsekwencje.

  1. Mama w efekcie jest przeciążona opieką nad dzieckiem i dookoła tego kręci się jej życie, więc ma mniej czasu dla męża, a na jego potrzeby czy prośby potrafi reagować z irytacją, bo przecież ona zajmuje się ich największym skarbem, a on tu jeszcze zgłasza jakieś potrzeby.
  2. Ojciec czuje się odsunięty, niepotrzebny. Słyszałam historie wielu mężczyzn, dla których narodziny dziecka były bardzo trudne właśnie z tego powodu. Często mężczyzna wtedy ucieka emocjonalnie lub po prostu częściej nie ma go w domu, zostaje dłużej w pracy, tłumacząc to koniecznością utrzymania rodziny, itp.
  3. Partnerzy zaczynają stopniowo oddalać się od siebie. Czasem przybiera to skrajną formę, np. mama śpi z dzieckiem, bo ono nie chce spać samo i za jakiś czas ojciec wyprowadza się z sypialni. Taka sytuacja zdarza się częściej, jeśli w związku już były pewne problemy, oddalające partnerów od siebie. Pojawienie się dziecka i koncentracja na nim „ułatwia” oddalenie od siebie problemów w związku. Nie muszę dodawać, że one nie znikają, ale dzięki dziecku kiepski stan związku paradoksalnie może trwać latami, bo bycie rodzicami cały czas łączy dwoje ludzi.

Oczywiście powyższy scenariusz jest bardzo skrajny (choć się zdarza). U wielu par takie sytuacje nie wystąpią, chociaż potencjalne zagrożenie dotyczy ponoć każdej rodziny. Znacznie częściej obserwuję łagodniejsze formy zaangażowania matek w swoja rolę, niestety wciąż z pewną stratą dla więzi małżeńskiej. Ciekawy artykuł o różnych matczynych postawach napisała znana blogerka Nishka, zachęcam do przeczytania go na blogu Nishka.pl.

Jesteś więcej niż matką

Jest takie powiedzenie, że dzieci nie wychowuje się dla siebie, tylko dla świata. Dorastają, zakładają własne rodziny i żyją własnym życiem. Jeśli życie matki kręci się całkowicie dookoła dzieci, jeśli zapomni ona, że nie tylko jest żoną, ale też osobą, kobietą, to jak ma żyć po wyfrunięciu dzieci z gniazda? Jak ma żyć z mężczyzną, który przez te lata stał się obcy? Zauważyliście, że niektóre pary rozwodzą się po 20 latach małżeństwa, właśnie wtedy kiedy dzieci odchodzą? A czy znacie rodziców, którzy żyją życiem swoich dorosłych dzieci bardziej niż powinni? Angażują się, „wtrącają”, wpływają na decyzje dorosłego dziecka. Skoncentrowanie na dzieciach i ich problemach, to czasem jedyne, co ich łączy.

To nie jest droga do udanego związku. Co więcej, dzieci lepiej funkcjonują w rodzinach, gdzie rodzice są dla siebie partnerami, małżonkami. Jeśli jedno z rodziców jest bliżej związane z dzieckiem niż z własnym współmałżonkiem, to mamy problem. Mocny związek jest fundamentem zdrowej rodziny. Na szczęście wiele par to rozumie i dba o swoją relację.

Jesteś kobietą, jesteś żoną

Zatem drogie Mamy, wasza rola w życiu dziecka jest nieoceniona, ale zastanówcie się czy chcecie funkcjonować przede wszystkim w tej jednej roli życiowej? Bądźcie żoną dla swojego męża, pielęgnujcie relację z nim, dbajcie o jego potrzeby – oczywiście z wzajemnością, ale dziś piszę do kobiet 😉 Dbajcie o swoje przyjaźnie, znajomości. Rozwijajcie talenty, pasje i zainteresowania. Dbajcie o czas tylko dla siebie, nawet jeśli miałoby to być raz na pół roku. Realizujcie się zawodowo. Rozwijajcie duchowo. Wybierzcie same, co z powyższych jest waszą potrzebą jako osoby, jako kobiety. Pomyślcie, co was uszczęśliwia. Mówią, że szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko. Zmieniłabym to na: szczęśliwa mama (kobieta), to szczęśliwy związek i szczęśliwe dziecko.

Z okazji Dnia Matki życzę więc wszystkim Mamom bycia szczęśliwą i spełnioną w każdej ze swoich życiowych ról!

Drogie Mamy – czytelniczki bloga: jak udaje się Wam łączyć macierzyństwo z dbaniem o relację z mężem? Jakie trudności to niesie? Jak praktycznie radzicie sobie z brakiem czasu, brakiem opieki dla dzieci, łączeniem kilku ról naraz, innymi wyzwaniami macierzyństwa? Zachęcam do dzielenia się w komentarzach. Wasze pomysły mogą uratować czyjś związek 😉

2 Comments

  1. Nishka

    Dziękuję za polecenie mojego tekstu 🙂
    Będę z przyjemnością zaglądać na Twój blog!

    • sylwia

      Bardzo mi miło 🙂
      Mam w dalszych planach polecenie jeszcze kilku Twoich tekstów, jeśli można 😉

Skomentuj sylwia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *